Król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru...

No cóż, na naszym spotkaniu nie było ani króla ani królowej... Ale były korale, a dokładniej koraliki.

I nikt nie musiał nic kupować, bo koralików do naszyjników, kolczyków i bransoletek było w bród. 

I z tej okazji skorzystali też nasi familyspotowicze. Byli zarówno rodzice z małymi dziećmi, jak i starsi amatorzy sztuki jubilerskiej. Poszły w ruch palce i paluszki - a było ich łącznie prawie pół tysiąca ;) 

Zabawa była przednia... Pomysłów nie brakowało - powstały więc ciekawe pamiątki. A nasza mistrzyni wypieków Magda zapewniła przepyszne przekąski: ciasto marchewkowe, szarlotkę i pieguski. Palce lizać!

Wspomnianych palców wyszło z zajęć tyle ile przyszło, bo nad bezpieczeństwem (i nożyczkami) czuwała nasza instruktorka Aneta.

 Aha, jeszcze udało nam się sprawdzić znajomość mazowieckiej kuchni grając w grę XXL otrzymaną od zaprzyjaźnionej fundacji.

Dziekujemy, że z nami byliście! Do zobaczenia na kolejnych zajeciach!

Dofinansowano przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej w konkursie Po Pierwsze Rodzina.